Powstaniec 2014
-
Wystarczyło tylko opuścić Poznań aby znaleźć się w typowo zimowym krajobrazie. Przemierzanym przez parowóz.
-
Taki widok poprawia humor pomimo konieczności wczesnego opuszczenia leża w dzień wolny
-
Pięknie wypicowany parowóz dziarsko sunie naprzód... ciągnąc (prawie) puste wagony
-
Uroki zimy w lesie
-
Ech, gdyby to było przed świętami, miałbym jakiś świeższy materiał na pocztówkę z życzeniami...
-
A tak w zimowych okolicznościach przyrody prezentuje się długa prosta od Ptaszkowa do "generalskiego" przejazdu
-
Zimno. Ale warto było trochę pomarznąć by znów spotkać parowóz na linii do Poznania
-
I jeszcze strzał z bliska
-
W Stęszewie jakby się pogoda popsuła...
-
-
-
Mała zmiana klimatu: z ośnieżonych pól i lasów przenosimy się do Lubonia, gdzie pociąg retro wtacza się na bocznicę
-
Pociąg staje się jednym z obiektów zainteresowania zebranych tutaj licznie ludzi
-
Oczywiście nie mogło zabraknąć "motywu końskiego"
-
I tak oto parowóz z lat 50. XX wieku stał się elementem inscenizacji rekonstruującej wydarzenia z Powstania Wielkopolskiego
-
-
Konie żywe i koń żelazny
-
I tak, pomijając nieciekawą, odrutowaną trasę do Gniezna, oglądamy parowóz raźnie wjeżdżający na stację Gniezno Winiary, która zapewne niebawem rozstanie się z sygnalizacją kształtową.
-
Dość rzadkie w Wielkopolsce zjawisko: wjazd na stację z otwartą przepustnicą
-
No i jeszcze jedna fotka - niech będzie dla fanów obiektów przemysłowych
-
Miłośnicy militariów oglądają przedstawienie, a parowóz sam się nie posmaruje. Krótki zimowy dzień ma się z wolna ku końcowi, dobra pogoda również, pora się ewakuować.