Witam.
Przeglądając neta znalazłem ten słynny artykuł na temat zatopionych parowozach w okolicach Chałup. Zainteresowała mnie sprawa komunikacji kolejowej na półwyspie. Zacząłem drążyć temat, odszukałem kilka pozycji książkowych, odwiedziłem różne fora i na ich podstawie pozwalam sobie napisać niniejszego posta. Historię linii kolejowej 213 zapewne każdy zna, ja chciałbym się skupić na kwestii lokomotyw kursujących po tej trasie. W internecie odnaleźć można zdjęcia sprzed II wojny światowej przedstawiające parowozy serii Tp3 opalane ropą naftową (nie mazutem) obsługujące pociągi kursujące na Hel. Co ciekawe parowóz Tp3 podczepiany był już w Gdyni zaś na czele takiego składu jechała OKI27 odpinana w Pucku. Innych serii parowozów prawdopodobnie nie używano na półwyspie. Po II wojnie światowej półwysep helski wyglądał jak jedna wielka wydma z rzadka porośnięta drzewami, dlatego też nie bardzo dbano o zagrożenie p.poż, tym samym umożliwiając kursowanie wszelkiego typu lokomotyw będących na stanie parowozowni Gdynia lub Puck. W rozkładzie jazdy z 1946 r. dla linii 213 nie ma rezerwy na wymianą lub odczepianie parowozów w Pucku. Z biegiem lat gdy półwysep zalesiał się wrócono do obsługi linii parowozami ropnymi.
W książce Andrzeja Adlera odnajdujemy fragment gdzie autor opisuje parowozownię w Pucku, w której to do połowy lat 60 kursowały ropne Ol12. Nie wiem skąd autor wziął te rewelacje i czy faktycznie ta seria kursowała po tej linii. Może autor miał na myśli okres przed wojenny gdzie na PKP kursowały parowozy serii Ol12 dostosowane do opalania ropą (Ol12 - 26, 32, 44 ,47), ale te zapewne jeździły gdzieś na kresach w okolicach rafinerii lub na Podkarpaciu. W Kolejach małych i dużych, w artykule o Tr12 czytamy, że parowozy tej serii stacjonowały m.in. w DOKP Gdańsk. Zastanawiałem się skąd seria Tr12 na półwyspie i tak myślę, że skierowano ją tam dlatego, że jako jedna z nielicznych na ówczesnym PKP miała baniasty odiskiernik, chroniący przed nadmiernym wyrzutem iskier z komina i ta wiadomość jest już bardziej prawdopodobna. W rozkładzie jazdy dla lat 1956-57 w Pucku zarezerwowano 10 minutowy postój w Pucku. Prawdopodobnie następowała tam albo wymiana lokomotyw albo odpięcie zwykłego parowozu jak to miało miejsce przed wojną. Z jakiegoś forum wyczytałem, że do Helu okresowo dojeżdżały Pm2 na czele pociągów sezonowych, ta wiadomość też nie jest poparta źródłem. Na pewno kursowanie parowozów skończyło się w połowie lat 60, gdy do Gdyni sprowadzono SM41, które to przejęły ruch pociągów po 213. W rozkładzie jazdy 1966-67, nie ma już rezerwy czasowej w Pucku na wymianę lokomotyw. Wraz z pojawieniem się innych serii lokomotyw spalinowych na Hel jeździły SP42, SP45, SU46 itd. Wyjaśnię jeszcze kwestię opalania parowozów olejem napędowym a mazutem. Przed wojną stosowano opalanie ropą, przebudowano do tego celu w/w Ol12 ale także Tr12, nie stosowano mazutu bo ta technologia była niedopracowana. Opalanie parowozów mazutem na PKP rozpoczęto po 1964 r., korzystając z radzieckich rozwiązań. Zakładano przerobienie na mazutowe z pasażerskich Pt47, Ol49 z towarowych Ty2, Ty4, Ty5, Ty23, Ty45, Ty246, Tw1. Stacje tankowania mazutu zlokalizowano w Toruniu, Zajączkowie Tczewskim, Olsztynie i Białymstoku, zatem mazutowce w okolicach Gdyni były tylko gościnnie i na pewno nie zapuszczały się na Hel. Oczywiście mój post jest tylko luźną interpretacją i może będzie stanowił bazę do rozwinięcia tematu.